Aktywna, rodzinna niedziela. Dziewczyny przemaszerowały po koronach drzew, uwiązane, uczepione do stalowych linek, dyndające nad ziemią. Tak jak po fali, tak jak po linie - jak śpiewa nasz krakowski poeta. W powietrzu lekko zawieszony, 
                              Skupiony nad swym każdym ruchem, 
                              W niepewny obraz zapatrzony, Ostrożnie idziesz w dal bez celu, 
                              Ostrożnie swym tanecznym krokiem. 
Były naprawdę dzielne! Wszystkie trzy! 
I na koniec dedykacja:
No i git! 
 





 
 






































