czwartek, 31 lipca 2014
wtorek, 22 lipca 2014
Lizbona
Z Portugalii opowieść prawie ostatnia. Przypadkiem i zrządzeniem losu dla mnie szczęśliwym, niezamierzonym w najśmielszych, młodzieńczych marzeniach, jest fakt, że w Lizbonie, która leży przecież gdzieś na krańcach Europy, wylądowałem już po raz trzeci. Oby nie ostatni.
Pisałem TUTAJ o zmaganiach z ulicznym poszukiwaniem decydującego momentu. Opisać to miasto w kilku słowa jest niemożliwością z tych niemożliwości największych. Nawet wyświechtany i obśmiany banał, że "Lizbona jest miastem kontrastów, gdzie harmonijnie łączy się tradycja z nowoczesnością" (pozdrowienia dla MOL) w żaden sposób nie przystaje do tego miasta. Połączenie to ani nie jest harmonijne, ani wcale nie aż tak bardzo kontrastowe. Przesiadka z nowoczesności w "tradycję" trwa prawie 40 minut i trzeba ją zrealizować w dusznym i ciasnym autobusie (można też metrem, ale lizbońskie metro niby jest, ale jakby go nie było). Gdzie nowe, błyszczące od szkła i aluminium arcydzieła współczesnej architektury, gdzie oceanarium i zachwycający dworzec kolejowy, a gdzie prawdziwa Lizbona? Jest stolica Portugalii na pewno miastem pięknym, w którym można się zakochać i dać się mu uwieść krętymi, prowadzącymi zupełnie donikąd uliczkami. Opisać to miasto w kilku zdjęciach - równie niemożliwe. Tym bardziej, że jak zwykle i jak zawsze w moich zdjęciach - bardziej skupiam się na mijanych na ulicy ludziach niż na miejskich krajobrazach. Jest Lizbona miastem ludzi pięknych.
Ostatni, cyfrowy zestaw zdjęć z Portugalii. Wywołane negatywy czekają niecierpliwie w kolejce do skanera. Zapraszam.
Etykiety:
Lisboa,
Lisbon,
Lizabon,
Lizbona,
portugalia,
street photo,
zdjecia
niedziela, 20 lipca 2014
Loulé
W Loulé można kupić świeże ryby, kałamarcnice, langusty, owoce, napić się piwa. Można też być poczęstowanym wódką przez ukraińską barmankę i zagryzać napitek marynowaną fasolą. Można spacerować, a można też nie robić nic. Można też usiąść przed barem, grać na gitarze, pląsać i klaskać w dłonie afrykańskie rytmy. Jednym słowem - wszystko można!
Loulé; Portugalia.
czwartek, 17 lipca 2014
Algarve
Algarve to południowy rejon Portugalii znany głównie z przepięknych plaż, z fantastycznie ukształtowanego przez wiatr i wodę krajobrazu. Klifowe wybrzeże wcina się w głąb oceanu poszarpanymi, najeżonymi skałami. Pełne jest fantazyjnych form skalnych i tajemniczych grot. Małe miasteczka tłoczą się malowniczo wokół niewielkich zatok. Miasteczka, które kiedyś pewnie były rybackimi osadami, a może pirackimi kryjówkami, dziś składają się głównie z hoteli, sklepów z pamiątkami i restauracji. Miejscowych jak na lekarstwo - królują turyści, głównie ze starych krajów Unii. Szanse na podglądanie życia miejscowych prawie żadne. Za to na plaży podglądać można do woli! :-) Klucz pierwszy: rodzinnie-plażowo-krajobrazowo. Zapraszam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)