piątek, 14 września 2012

Portrety dwa + jeden podwójny


Jeszcze raz skany z Ilforda. Ten sam film, co w poprzednim wpisie, ale inne światło, inna pora dnia. Na zdjęciach moja córka Ola z przyjaciółką Gosią. Jak widać Ola ma już zupełnie znudzoną minę. Ileż można pozować do zdjęć nienormalnemu ojcu? Nuuuda! Nic się nie dzieje.



Zobacz też poprzedni wpis: Fotografia portretowa

wtorek, 11 września 2012

Portret

We wczorajszej notce pisałem o wywoływaniu i skanowaniu filmów. Dzisiaj pierwsze efekty świeżo zeskanowanego filmu Ilford FP4+ . Ale nie o film tu idzie, a obiektyw. Zaopatrzyłem się całkiem niedawno w radzieckie szkło Kalejnar 150/2,8. - ciężko się tym trochę ustawia ostrość, co niestety widać na poniższych zdjęciach. Ciemny wizjer w Kievie, niezbyt wyraźnie widoczny klin, a do tego dochodzi waga całego zestawu. Ale za to jakie piękne miękkości, jaki bokeh śliczny. Zapraszam - jeszcze nie wszystko zeskanowane, więc to nie ostatnie słowo w tym temacie.

 


ilm: Ilford FP4+, wołanie R09, 1+50

poniedziałek, 10 września 2012

Marokańskie wspominki.

Wywołałem dzisiaj dwa filmy 120. Już wiszą u żyrandola i schną. Nie mogę się doczekać aż wyschną zupełnie i będą się nadawały do wrzucenia ich do skanera. Przeglądam też moje archiwum skanów z poprzednich lat. Ze szczególną nostalgią skany zdjęć z Maroka. Ależ by się chciało tam jeszcze raz pojechać! Albo jeszcze dalej, jeszcze głębiej. Nie wiem czy to zdjęcie już było na blogu, czy nie. Komu się chce, niech szuka tutaj: Maroko. Zapraszam.


fot. Jacek Taran

A niebawem, ze świeżo wywołanych filmów, wpis ze zdjęciami z zupełnie inną tematyką.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Fotoreportaż ślubny - z boku.

W ostatnią sobotę miałem okazję być na ślubie w rzadkiej dla mnie roli gościa. Stąd też spojrzenie nieco inne i mało zdjęć z samej uroczystości kościelnej. Dlatego też zdjęcia te lądują tutaj, a nie tutaj: blog z fotografią ślubną. Zapraszam.




















niedziela, 12 sierpnia 2012

Postscriptum - La femme de nulle part (akt)

Właściwie mógłbym napisać to samo, co przy innych tego typu postach. Lubię mieć coś starego, co wygląda, jakby już nie działało. Albo jakby działało tylko trochę. Np. taki radziecki Kiev88. Właściwa, cyfrowa wersja tej sesji na naszym firmowym blogu - Kobieta znikąd. Tym razem miejscem sesji była jedna z najbardziej znanych i klimatycznych dzielnic Krakowa - przedstawiać nie trzeba. Za to słowa uznania należą się modelce - za odwagę i zaangażowanie. Myślę, że duży potencjał w niej drzemie. Życzymy sukcesów! Zapraszam. Kiev 88, Ilford, wołany R09.











Klika podobnych zdjęć na moim blogu można zobaczyć też w tym poście: Portret niezbyt ubrany - zapraszam.

Zobacz więcej: fotografia aktu Kraków
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...