Ola w stroju krakowskim
Ja w stroju przedszkolnym.
Krawat oczywiście jest prezentem od Oli, prawdziwa ręczna robota.
fot. Jacek Taran
* * *
W przedszkolu naszym nie jest zle
Zabawek mamy tutaj w brod
Po calych dniach bawimy sie
W co raz to inny trud
Pani nam przypatruje sie
Pilnuje gdzie zabawy kres
W przedszkolu naszym nie jest zle
Kiedy sie grzecznym jest
Bo jesli nie - zaraz po pupach po pupach po pupach bija nas
I krzycza - patrz szcze patrz szczeniaku gdzies ty wlazl
Albo po lapach po lapach po lapach trzepia i
W kacie sie lyka lzy
Za oknem tyle swiata lsni
Do szyby wiec przyciskam nos
Wszystkim zachwycalbym sie gdy -
Gdyby nie Pani glos
Bo mamy w pociag bawic sie
Pani nas ciagnie tam i tu
I chyba sama nie wie gdzie
Powtarza tylko: czuczuczu...
My za nia przewracajac sie
I na zakretach lecac w bok
Patrzymy jak sie pociag rwie
Krzyczymy czuczu gubiac krok
A pani ciagle biega i
Za nia juz tylko jeden dwu
Bo reszta pod scianami tkwi
I lezac krzyczy czuczuczu!
Pani sie zatrzynuje zla
Pierwszego z brzegu lapie i
Tym pierwszym zwykle bywam ja
Bo jestem krnabrny oraz zly
Wiec zaraz da mi da po pupie po pupie po pupie zbije mnie
Krzyczac - czemu szcze czemu szczeniaku nie bawisz sie
A ja z pociagu wypadlem tylko i
W kacie polykam lzy
Lecz nic nie mowie, coz to da?
Cos tylko we mnie w srodku drzy
W kaciku siedze cicho sza
Mysle ze smutno mi
Lecz czasem minie tez i to
W przedszkolu naszym tak juz jest
Ze zapomina tu sie zlo
Tu troskom szybki kres
Wiec znow bawimy wszyscy sie
Pod czujnym okiem Pani i
W przedszkolu naszym nie jest zle
Szczegolnie gdy sie spi
tekst: Jacek Kaczmarski.