Jeśli chcesz kupić coś, czego nie ma już w sklepach, bo dawno straciło na swojej aktualności - np. stare numery gazet z programem telewizyjnym lub jakikolwiek inny rupieć, który gdybyś znalazł w domu, to pierwszą myślą byłoby to, aby wyrzucić go do śmieci - to idź koniecznie w niedzielę na krakowską halę targową na Grzegórzkach. Możesz tam kupić każdego śmiecia, jakiego tylko sobie wymyślisz. Ale wśród tego całego śmierdzącego badziewia można znaleźć też rzeczy naprawdę atrakcyjne - piękne meble, stare zdjęcia, wspaniałe kolekcje płyt analogowych, porcelanę, biżuterię, a nawet raz widziałem narzędzia dentystyczne. Mam już naprawdę grubą kopertę pięknych, starych zdjęć, na grubych kartonikach z dostojnie pozującymi ludźmi. Kiedyś je zeskanuję i pokażę na blogu, chociaż trochę mi szkoda te piękne stare fotografie wrzucać do nowoczesnego skanera. Kiedyś lubiłem tam fotografować - jeszcze, kiedy pracowałem wyłącznie aparatem analogowym. Było łatwiej. Teraz gonią, krzyczą, gestykulują, ochrona lata "panie tu jest zakaz", jakby nie wiem jaką tajemnicę stanowił cały ten lamus. Nawet się wdałem w niepotrzebną awanturę z jedną handlarką. Mimo to wszystko - lubię tam chodzić i grzebać w tych klamotach. Jestem śmieciarzem.
Jakby się komuś chciało szukać, to na tym blogu na pewno znajdą się jakieś zdjęcia z Grzegórzek. Tylko nie wiem gdzie, jakoś nie mogę ich znaleźć. Znalezłem jedno TUTAJ, ale chyba by się jeszcze jakieś znalazły, jak się komuś chce grzebać w śmieciach... :)