Walentynkowe pseudoświęto nie zasługuje na wielkie czczenie, ale mimo to, zdjęcia nie poskąpię. Wprawdzie nie jest w kolorze rzygopędnego różu i nie ma na nim futrzanych serduszek - cóż... trudno. Nie jestem w modzie!
Fotografię tę dedykuję wszystkim kochającym, zakochanym, miłującym i nienawidzącym, żonatym, mężatym, rozwiedzionym, singlom tkwiącym w starokawalerstwie i staropanieństwie, owdowiałym, poszukującym i poszukiwanym! Trzymajcie się ciepło - noc kupały już blisko!
Powyższe zdjęcie zrobiłem w Budapeszcie wiosną ubiegłego roku. Jak ktoś ma ochotę to więcej zdjęć z Budapesztu może zobaczyć tutaj. - zapraszam!
a great candid shot Jacek, nice gallery.......well done
OdpowiedzUsuńtez nie znosze tego "święta". a fotka przesympatyczne
OdpowiedzUsuńI dobrze,że nie słodka,różowa i futrzana :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie to i pozostałe z Budapesztu
Excelent work!
OdpowiedzUsuńSalutation from lisbon.
Ciekawa jestem ile małżenstw...tych zawartych teraz, będzie tak kurczowo trzymało się pod ręke..
OdpowiedzUsuń2 na 100?
1/2?
już chyba teraz miłość zaczyna być na pokaz.
pozdrawiam Cię i dziękuję za obserwację.
Fotografia piękna.
Jak reszta zresztą.
Mam nadzieję, że to mój wyjazd do BP jest motorem, który napędził wspomnienia o Budapeszcie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Brak mi słów. Za to powinni rozdawać medale. Mam wielki szacunek dla takich ludzi, którzy kochają do końca swych dni. Abyśmy też takimi byli, czego sobie i Wam życzę.
OdpowiedzUsuńpieknie ukazana jesien zycia .. uwielbiam starych ludzi, zarowno na zdjeciach jak i w rozmowie
OdpowiedzUsuńThis is a beautiful photograph. I love that it is black and white.
OdpowiedzUsuń