Pokazywanie postów oznaczonych etykietą anglia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą anglia. Pokaż wszystkie posty
sobota, 6 lutego 2010
Londyn dzień trzeci - niecały
Niedzielny poranek na Camden Town. Miejsce niezwykle kolorowe, szalone, rozkrzyczane. Żałuję, że nie mogę być tam częściej, bo w każdym nowym mieście właśnie takie miejsca przyciągają mnie najbardziej.
wtorek, 2 lutego 2010
Londyn dzień drugi
Kolejny dzień pobytu w Londynie upłynął nam pod znakiem dinozaurów i innych szkieletów. Muzeum Historii Naturalnej. Zachwycające przestrzenią, rozmachem i bogactwem zgromadzonych tam eksponatów oraz sposobem ich ekspozycji. A do tego (co jest normą w każdym muzeum, które odwiedziliśmy) przygotowane są specjalne stanowiska dla dzieci, gdzie mogą poznawać historię i kulturę poprzez zabawę. I co równie ważne dla bidnych Poloków ze wsi - wstęp do wszystkich państwowych muzeów jest zupełnie bezpłatny.
Z muzeum wyszliśmy jak już zmierzchało, więc czasu na zdjęcia już nie było zbyt wiele.
To jest zdjęcie Agnieszki, ale bardzo mi tu pasowało, więc jej ukradłem! :)
Po wyjściu z Muzeum Historii Naturalnej:
Z muzeum wyszliśmy jak już zmierzchało, więc czasu na zdjęcia już nie było zbyt wiele.
To jest zdjęcie Agnieszki, ale bardzo mi tu pasowało, więc jej ukradłem! :)
Po wyjściu z Muzeum Historii Naturalnej:
niedziela, 31 stycznia 2010
Londyn rodzinnie - dzień i wieczór pierwszy.
Była w poprzednim poście zapowiedź, tego co nastąpi teraz i co - mam nadzieję, że zapał nie minie - ciągnąć się będzie przez kilka następnych odcinków. Londyn rodzinnie. Londyńskie, rodzinne street photo. Zapraszam. Równocześnie zdjęcia z naszego pobytu w Londynie pojawiać się będą na blogu Agnieszki: Cynamonowy Szlak - czasami będzie to inne, kobiece spojrzenie, czasami to będą te same zdjęcia, ale inaczej obrobione. Zapraszamy!
I suplement zupełnie nie-rodzinny:
I suplement zupełnie nie-rodzinny:
poniedziałek, 25 stycznia 2010
Londyn rodzinnie - zapowiedź.
Nie wiem, kiedy uda mi się przejrzeć i przerobić te setki zdjęć z naszego tygodniowego pobytu w Londynie. Na razie zapowiedź, niebawem będzie reszta.
Niemniej jednak już teraz ogromne podziękowania dla:
Ani - za zaproszenie oraz noce przy winie, wódce i whisky.
Kasi - za opiekę i malowanie motylków.
Niny - za naleśniki i łóżko! :)
Niemniej jednak już teraz ogromne podziękowania dla:
Ani - za zaproszenie oraz noce przy winie, wódce i whisky.
Kasi - za opiekę i malowanie motylków.
Niny - za naleśniki i łóżko! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)